Pisałam ostatnio, że robię coś nowego. I zrobiłam. Bransoletkę ściegiem peyote, wzór zakupiony na beading.pl, autor wzoru: Tauriel-design. Zajęła mi dwa tygodnie, albo i więcej, bo miałam przerwę w pracy - zabrakło koralików.... A tych potrzebnych było prawie 3 tysiące....
Bransoletka ma 15 cm długości beż zapięcia, z zapięciem 19 cm, szerokość 5 cm.
Użyłam koralików Toho Treasure Opaque Jet, Opaque Lustered Cherry i Opaque Lustered Navajo White. A oto efekt:
Kolory jak zawsze trochę przekłamane, kiepskie światło od rana niestety, tło jest koloru kości słoniowej, tak mi się kojarzy ten kolor :)
Trochę kiepski zapięcie, kwiatki średnio pasują do całości, ale obecnie innego nie miałam, z czasem pewnie je zmienię.
Córka moja rośnie jak na drożdżach, każdy dzień wnosi w nasze życie coś nowego, żeby nam to nie umknęło postanowiłam założyć drugiego bloga Pamiętnik Aktywnej Mamy , serdecznie zapraszam do czytania nie tylko mamy!!
Moja Amelka:
Dawno nie pisałam o kulinariach, trochę się tego nazbierało i będzie to pewnie temat następnego posta :)
Pozdrawiam wszystkie moje czytelniczki :)
Świetna, może w takim razie zrobisz zapięcie koralikowe? Mi brak cierpliwości do tego ściegu, wolę krosno. Drugiego bloga też będę podglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ps. Córcia śliczna :)
O zapięciu koralikowym nawet myślałam, ale po żmudnym robieniu tej bransoletki poszłam na łatwiznę......
UsuńMoniko dzięki za zgłoszenie się do zabawy, a ja myślałam, że to zakładka - widzisz jak ja się znam [ szkoda gadać] , ale jest piękna nie ważne co to jest pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuń