A dlaczego coroczny?? Bo co roku 1 grudnia wyciągany jest z szafy, faszerowany cukierkami i tak wisi sobie aż do stycznia :) Co roku obiecuję sobie, że poprawię jego wygląd, że coś zmienię, dołożę, wymienię. Nic z tego. Nigdy nie mam na to wystarczająco dużo czasu. Kalendarz ma już 6 lat, moje dziecko ma lat 12 i wcale z tej przyjemności codziennego podjadania słodyczy nie chce rezygnować.
Tak oto wisi sobie na ścianie w pokoju mego dziecka :)
A dziewczynkom biorącym udział w mojej wymiance przypominam, aby najpóźniej w poniedziałek wysłać paczki swoim wymiankowym parom!!
Dobranoc :)
Gdybym była na miejscu dziecięcia też bym z tej przyjemności rezygnować nie chciała :) Gdy byłam dzieckiem mój Tato pracował za granicą i dostawałam od niego takie adwentowe kalendarze - i to było COŚ :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPomysłowy i słodki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńKalendarz super, bogaty w słodkości.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć Monika! Wspaniały kalendarz! Wcześniej się z takim nie spotkałem, a gdybym był dzieckiem musiałbym go mieć ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bloga. ;)
OdpowiedzUsuń