Obserwatorzy

środa, 7 stycznia 2015

2. Wspólne dzierganie i czytanie

Dzisiejszy post miał być z typu tych szybkich, ale jakoś nie było mi dane napisać go szybciej i wcześniej, nie będę po raz kolejny pisać o ciągłym braku czasu... Bardziej jednak denerwuje mnie to, że kiedy wychodzę do pracy jest ciemno i jak wracam to też najjaśniej to już nie jest, dlatego te moje zdjęcia przy sztucznym świetle nie dość, że zajmują mi kupę czasu to jeszcze są fatalnej jakości, ale coś tam widać :)
Z wygrzebanej włóczki 400 gramowej zakupionej niegdyś w Kauflandzie zaczęłam robić sukienkę/tunikę dla Amelki, nie miałam przeznaczenia dla tej włóczki, a z okazji śniegu, który nas dzisiaj zaszczycił stwierdziłam, że coś ciepłego dla najmłodszej trzeba zrobić. W głowie mam wizję, że do tuniki będzie jeszcze szal, czapa i rękawice, bo wełenki strasznie dużo.
Na chwilę obecną wygląda to tak:





Tunika ma byś z kieszonkami, jakąś tam wizję w głowie układam:)
Udało mi się pożyczyć na dzisiaj książkę, którą miałam zamiar przeczytać jeszcze w wakacje, książka z tych lekkich, łatwych i przyjemnych, "Lilka" Kalicińskiej, mam nadzieję, że pójdzie szybciutko, dopiero dzisiaj zaczęłam.

Chusta z poprzedniego posta czeka na wykończenie i mam nadzieję, że może w weekend zrobię jakieś lepsze zdjęcia, w tej chwili wygląda tak:



W wolnej chwili przeglądam pożyczoną od Elizki ksiązkę:
 

Na wiosnę może zacznę znowu dłubać frywolitki :)

Pozdrawiam :) 


14 komentarzy:

  1. Ładna włóczka, tunika na pewno będzie przepiękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę się starać, żeby była chociaż ładna!!!

      Usuń
  2. Świetny pomysł na wykorzystanie włóczki - tunika przyda się Twojej córci na pewno :-)
    Mam tak samo - wychodzę do pracy - ciemno, wracam - ciemno :-) I gdzie to słońce...?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry pomysł z tą tuniką - dziewczynkom bardzo się przydaje - założy ciepłe legginsy, bluzeczkę z długim rękawem i będzie jej ciepło! A jeśli już powstanie cały komplet - to będzie parada!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zdążę z tym kompletem przed końcem "zimy"

      Usuń
  4. Kochana jak przypomnę lat gdy moja córcia była mała - wszystko jak nie uszyte to wydziergane , a pomysł z tuniką świetny , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak pora do robienia zdjęć jest teraz nie najlepsza ...

    Chciałam dzisiaj zamieścić post ale zapomniałam o zdjęciach i muszę je dopiero jutro zrobić :).

    Ja swoimi oczami wyobraźni też widzę tą tunikę, śliczna będzie :).

    Lubię książki z serii lekkie i przyjemne :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie też na razie widzę tę tunikę tylko oczami wyobraźni... Chciałabym, żeby wyszła taka jak jest w mojej głowie...

      Usuń
  6. Ja tez czesto sie zloszcze, ze zdjec nei da sie zrobic, czekam na slonce i prace nieobfotografowane... Ladna wloczka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna włóczka, będzie super tunika :) W książce muszą być śliczności, z chęcią zajrzałabym do środka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce rzeczywiście jest sporo pomysłów i rzeczy, o których nie wiedziałam, książkę mam pożyczoną na krótki czas niestety, ale może co ciekawsze rzeczy z książki dam radę "zatrzymać" :)

      Usuń
  8. Lilka - w pierwszej chwili myślałam, że to coś Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, a to Kalicińska.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wełniany sweter na zimę to zawsze dobry pomysł! Bardzo ładny melanż.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony czas :)