Obserwatorzy

wtorek, 30 grudnia 2014

Wspólne dzierganie i czytanie

Dołączyłam dzisiaj do zabawy u Maknety, mam nadzieję, że dzięki temu zmobilizuję się i do czytania i do dziergania!!

A więc od dobrych dwóch miesięcy zabieram się za kolejną chustę, która jak na razie przeleżała w kącie ustępując miejsca świątecznym wytworom. Ale dzisiaj do niej powracam i mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie ukończona, bądź ukończona prawie :)

Wracając do zabawy - w każdą środę publikujemy zdjęcie aktualnej robótki i czytanej książki, ok, ale obecnie czytam ebooka, dlatego mam takie zdjęcie :
 



Czytam "Sklep na Blossom Street" Debbie Macomber, jestem na 96 stronie, jak narazie książka miła, łatwa i przyjemna, skusiłam się po nią z dwóch powodów: pierwszy - na blogach widziałam, że dziewczyny czytały i wystawiły dobre opinie, drugi - wełna i druty na okładce :)
Książka nie powala na kolana, ale myślę, że dotrwam do końca.

Chusta powstaje z włóczki nieznanej, na oko będzie to akryl, dostałam 4 motki takiej jasnej i kilka motków czerwonej od koleżanki, chciałabym przerobić je na coś pożytecznego!!

Nawiązując do komentarza Bryzeidy z poprzedniego posta - za 2-3 miesiące wyprowadzamy się do Niemiec... Sama jeszcze w to nie wierzę ale jednocześnie jestem ciekawa jak tam będzie.... Jakie mają włóczki??????
O to jest pytanie!!!!

Jutro dzień złożenia wypowiedzenia w pracy, echhhh....

Lubię zmiany :)

Ściskam :*


piątek, 26 grudnia 2014

Wesołych Świąt!!

Trochę późno na życzenia, ale Święta się jeszcze nie skończyły więc życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt!!

W tygodniu próbowałam napisać posta o przygotowaniach do świąt, ale niestety post nie doczekał się wklejenia zdjęć, teraz stał się już nieaktualny więc piszę na nowo.
W tym roku miałam szał na dzwonki szydełkowe i płaskie ozdoby, niektóre tylko doczekały się zdjęć, a oto kilka z nich:






Z braku śniegu powstał też bałwanek z waty, miałam nadzieję, że przywoła nam śnieg na święta i jest!! Jest śnieg!!

Amelka traktuje bałwanka jak swojego pluszaka, a więc nosi go, przytula i całuje :)

Szydełkowe bombki nie zdążyły załapać się na fotki, niestety, jak i inne ozdoby, trudno.
Powstała też kolejna chusta Gail na prezent dla mamy mojej koleżanki, kolor kawa z mlekiem,włóczka akryl 60%+ moher 40%, super się robiło,druty nr 6.


Pieczątka moja strasznie niewyraźna, muszę nad nią popracować.

Na koniec kilka fotek ze świąt, bo to prawdopodobnie nasze ostatnie święta w Polsce







Wszystkim życzę pomyślności i spokojnej reszty tego świątecznego dnia!!


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Mikołajkowo :)

Uwielbiam ten czas oczekiwania na Święta :) A Mikołajki to taki mój początek świętowania! Z chęcią ubrałabym już choinkę, ale jeszcze wstrzymam się troszkę, boję się, że mogłaby mi się "opatrzeć" przez te 2 tygodnie i już by nie cieszyła tak jak zawsze.

6 grudnia niezmiennie od 11 lat pieczemy pierniki na święta, w tym roku nie mogło być inaczej :)





Dzisiaj muszę wszystkie polukrować, zajmie mi to pewnie cały wieczór a może i kawałek nocy.

A i na robótki chwilkę znaleźć muszę, sporo mam zrobione, trochę się suszy, może uda mi się ubrać choinkę we własne wyroby, bardzo bym sobie tego życzyła :)

Powstało kilka płaskich ozdób na choinkę, wedle zamówienia, zdjęcia niezbyt jakościowo dobre, ale coś tam widać:



Osobiście bardzo podoba mi się ten dzwonek, zrobiłam go po raz pierwszy, na początku wydawał mi się dziwny, ale im dłużej na niego spoglądam tym się robi ciekawszy :)

A tu Mikołaj był, prezenty zostawił :) Miło :)

Skarpety wiszące w przedpokoju...

To  na tyle w telegraficznym skrócie.
Chciałabym nadrobić zaległości, bardzo...

Może ktoś tam na górze sprawi, że w końcu mi się uda...

W przedświątecznym nastroju pozdrawiam wszystkie życzliwe Duszyczki :)

piątek, 24 października 2014

Przyda się na nalewki :)

Ukończyłam wczorajszej nocy oto butlę taką, nada się do przechowywania nalewek, szkoda tylko, że żadnej w tym roku nie zrobiłam!!
Praca w nocy idzie mi doskonale, stwierdzam, gorzej wyszły fotki, bo na żywo butla wygląda lepiej.




Może ktoś wie z czego o tej porze roku mogę zrobić jeszcze nalewkę?? Poratujcie proszę swoją wiedzą :)
Wdzięczna będę za każdą podpowiedź :) 

A dzisiaj jest piękny dzień - zaczęłam urlop, ale co ważniejsze moim znajomym urodziła się córeczka Kasia :)

Z uśmiechem na ustach idę spać i Wam również tego życzę :)

czwartek, 23 października 2014

Maki

Dzisiaj na szybko - bransoletka popełniona chyba z rok temu, doczekała się zapięcia i fotek :) Prawdopodobnie powędruje jako prezent.

Koraliki Toho 11o, wzór znaleziony w necie, postaram się wrzucić do zakładki "wzory i schematy", liczba koralików w rzędzie (chyba) 12.







Odliczam godziny do urlopu, którego bardzo potrzebuję!!
Niedługo będzie jesienne candy, będą i niespodzianki :)

Miłego dnia!!

piątek, 10 października 2014

Gail nr 2

Przyszła u mnie pora na chusty. Co prawda pogoda aktualnie dopisuje, ale było już kilka mniej pogodnych dni, w które chusta przydała się jak nigdy.
Tym razem zakupiłam szarą włóczkę akryl + angora, ogólnie ładnie wygląda, w dotyku jest niespecjalnie miła, ale wadą największą było to, że strasznie zjeżdżała z drutów!! Wcześniej czegoś takiego nie było. Gubiłam co chwile oczka, bez prucia też się nie obyło, ale grunt, że nie ma błędów. Druty z żyłką oczywiście, nr 5, moje ulubione.
Chusta szara, przeznaczona jako dodatek do mojego jesiennego różowego płaszczyka, co by za różowo nie było!!

Mam problem z blokowaniem szczególnie akrylowych włóczek, podzielcie się wiedzą - jak łatwo blokować akryl!! Mi coś nie idzie..... Ta chusta co prawda nie zdążyła nawet dobrze wyschnąć, więc nawet nie było mowy o tym, żeby była dobrze zblokowana. Ale może macie inne sposoby?? Będę wdzięczna za podpowiedzi, bo dwie kolejne chusty się robią.... I niestety znowu włóczka akryl, tym razem nie kupowałam tylko dostałam w trzech kolorach i  coś trzeba z nią przecież zrobić :)



Nie mam niestety ładniejszych zdjęć, pomimo, że w domu kręci się kilka osób to nijak nikt nie chce mi ładnych fotek popstrykać. Trudno. A sesja na powietrzu przy słonko byłaby na pewno udana, o.
Może w ten weekend?  

Zaczynacie już robić ozdoby świąteczne? Ja tym razem już coś mam. W tym roku niech mnie święta nie zaskoczą :)

W kolejnym poście może coś o nadchodzących u mnie zmianach napiszę. Bo nadchodzą i to wielkie i wielkimi krokami.  A tymczasem mam problem z pisaniem postów, nie wiedzieć dlaczego  mój komputer zawiesza się zawsze wtedy, kiedy wejdę na bloga. Nie idzie nic napisać i już. Nie wiem co się dzieje, ale uciążliwe jest to, że w domu posta nie mam jak napisać.

Za oknem piękna jesień.
Jutro na pewno dłuuuugi spacer.
Dzisiaj impreza na mieście moja pierwsza od chyba 3 lat.

Do zobaczenia i przeczytania :)
 


niedziela, 7 września 2014

jesienno-letnio.....

... a dlaczego?? Bo piszę tego posta od poniedziałku, a na początku tygodnia to w Bydgoszczy padało i nastrój miałam nijaki. Oczywiście wszystko co napisałam już wykasowałam, usunęłam, bo już nieaktualne :)Kolejny dzień męczy mnie upał!! Tak. Pogoda dzisiaj ładniejsza niż miałam podczas urlopu....
Ale pomimo niesprzyjającej pogody urlop uważam za całkiem udany, co najważniejsze udało mi się odpocząć, zresetować i naładować bateryjki.
Wyskoczyliśmy na kilka dni do Sopotu, miasta które uwielbiam od dziecka (mam na myśli takie starsze dziecko:)) nie wiem co mnie tam tak ciągnie, ale jak mam tylko możliwość to tam jadę. 
Kilka fotek:



Amelka nad morzem była pierwszy raz, ogromna woda i ta wielka piaskownica zrobiły wrażenie :)
Od 8 rano spacerowałyśmy po plaży, zbierałyśmy muszelki, brodziłyśmy w wozie. Morze zimne strasznie, ale to nie powstrzymywało małej przed wejściem :)


Zbierałam muszelki i czułam się jak dziecko:) Zastosowanie znalazły już pierwszego dnia - w latarence, którą nabyłam w IKEI. Latarenki stały na stolikach w sopockich kawiarniach, zapragnęłam też mieć taką!! Wyskok do Gdańska związany był ze zwiedzaniem miasta (Oskar nie był nigdy w Gdańsku się okazało, nie wiem jak do tego doszło...), ale nie mogłam pominąć wizyty w IKEI, wchodzę a tu prawie na samym wejściu - latarenki!! I też mam. A co.
Każdy dzień kończył się mniej więcej tak:

Nie przeszkadzała głośna muzyka ani tłum ludzi :) Tak rodzice wyczerpali córkę!!
Za mną już pierwszy tydzień pracy, a czuję się jakbym urlopu wcale nie miała... Moc naładowanych bateryjek się kończy, a do kolejnego urlopu to ho ho!! Bardzo daleko.

Robótkowo nie szalałam, ale też coś tam dłubałam. Dokończyłam chustę drugą w moim życiu, też zielona jak poprzednia tylko ma trochę odcień inny i jest nieco większa, a to za sprawą grubszej nitki.  Fotki w tygodniu, bo nie mam modelki chwilowo. Zaczęłam kolejną grafitową z cieniutkiej włóczki akryl+angorka. To do mojego różowego jesiennego płaszczyka :)
Powstało sporo sznurów tureckich, szkoda tylko, że większość rzeczy powstaje w nocy, a z rana zabieram je do pracy, gdzie zostają pochłonięte przez moje koleżanki i niestety dokumentacja fotograficzna jest żadna.... z telefonu (byle jak zrobione) znalazłam kilka fotek:






Na dzisiaj to tyle. Muszę pamiętać o robieniu fotek. Bo kto mi uwierzy na słowo, że np. zrobiłam kolejny "dekupażowy" młynek? I zapomniałabym o czapeczkach na słoiki - zamówienie - do oporu.... już mi się trochę nudzą, ale robię :)

Pozdrawiam Wszystkich moich czytelników :)

wtorek, 22 lipca 2014

Komplecik biało-czerwony

Witam wszystkich tu zaglądających!! Korzystając z chwili przerwy w pracy - piszę post :) 
W domu nie mam na to szans, od prawie tygodnia próbuje pokazać mój (właściwie już nie mój...) komplecik biżuterii. Początkowo miał być dla mnie, ale zawsze zanoszę wszystko do pracy i kończy się tak, że noszę od roku jedną i tę samą bransoletkę :)



 Kolczyki i bransoletka drewienko, serwetka zdobyczna, kilo lakieru i efekt jak widać. 

W planach mam kolejne bransoletki, tym razem będą sznury koralikowe, na uszycie czekają dwie sukienki dla Amelki, musze się spieszyć bo lato nie trwa wiecznie...
Urlop za 2 tygodnie dopiero, nie mogę się doczekać... Proszę wszystkich o  mnóstwo pozytywnej energii!! Bardzo jest mi potrzebna...
A dla Was zdjątko mojej niuni:


Miłego dnia!!!